Jak wygląda rzeczywistość 6latków w szkole na prowincji .
Mam dom na wsi w dość bogatej gminie , przyjrzałem się jak wygląda los 6-ciolatki z średniozamożnej rodziny sąsiadów .
Do szkoły zabiera ją autobus o godzinie 7,15 który do szkoły dociera o godzinie 7,50 bo zabiera dzieci z kilku wsi . Autobus to stary rupieć , w którym bez żadnej opieki jadą dzieci w różnym wieku od 6-latków do 14 -latków. Autobus wraca po 14,30 . W tym czasie w szkole dzieci dostają kartonik zimnego kakao. Przerwy są w tym samym czasie dla całej szkoły , liczba sanitariatów jest ograniczona , więc sześciolatka nie ma szans skorzystać , boi się poprosić o pozwolenie wyjścia w czasie lekcji , bo pani się denerwuje , zresztą nie dziwie się nauczycielce bo odpowiada za dzieci a w klasie ma ich 25. W tym wieku zarówno w autobusie jak i w szkole zdarza się ,że dziecko nie wytrzyma i popuści w majtki , a wtedy przeżywa gehennę bo nie ma w co się przebrać . Podobny problem jest w dni deszczowe , dziecko jest zmoczone w czasie dojścia do autobusu bo takie są prawa fizyki i potem przebywa godzinę w zimnym autobusie. Taki los zgotowało im PO tylko po to, aby zaspokoić ambicje pani Kluzik Rostkowskiej i przypodobać się lewackiemu lobby. Ja uważam, że za to powinna pani minister stanąć przed sądem za znęcanie się nad dziećmi ze szczególnym okrucieństwem . Oczywiście "warszawka" tego nie rozumie , bo ich bachory są dowożone wypasionymi brykami do prywatnej szkoły gdzie jedna pani opiekuje się maks pięcioma dziećmi.
Oczywiście można w TV opowiadać , że takie sytuacja jak wyżej opisana to wyjątki , ale nawet wtedy jest to znęcanie się nad dziećmi.
Dziwię się tylko naszym naukowym elitom , że nie protestują mając wiedzę jak głupi pomysł wprowadza rząd i ile dziecięcych tragedii biorą na swoje sumienie, bo rządzący już dawno swoje sumienia przehandlowali za mamonę i stołki .
Nie rozumiem jak mogą patrzyć na siebie w lustrze dziennikarz obrzucający błotem Panią Elbanowską , która walczy o godziwy los sześciolatków. .
Nie rozumiem czemu społeczeństwo się nie zbuntuje ,nie pójdzie na wybory i nie wytnie PO jak w 89 roku komunistów.
Można oczywiście powiedzieć , że kiedyś było gorzej . Połowa dzieci w szkole wiejskiej do której chodziłem ,dochodziła boso kilka kilometrów , ja miałem buty ale chowałem je w krzakach przed szkołą bo nie chciałem się wyróżniać. Ale to był rok 1948 i w miarę możliwości opiekowano się dziećmi, w szkole dostawaliśmy gorące mleko . Minęło jednak trochę lat i dzieciom powinno być lepiej.