Dlaczego trzeba zrobić radykalne zmiany w kształceniu inżynierów.
W każdej populacji można wykształcić na dobrych inżynierów nie więcej niż 10 % . Wiedzą to od lat wszyscy i dlatego bezpłatnie kształcona jest na świecie tylko wybrana w wyniku egzaminu ograniczona liczba młodych ludzi . Szwajcaria poszła dalej i ograniczyła nawet bezpłatne kształcenie na poziomie liceum . Oczywiście wszędzie można swobodnie studiować za własne pieniądze W Polsce na bezpłatne studia techniczne przyjmuje się zbyt dużo studentów w wyniku tego 50 % absolwentów to ludzie nie nadający się do zawodu inżyniera . Konieczna więc jest natychmiastowe wprowadzenie egzaminów wstępnych i ograniczenie liczby kształconych bezpłatnie studentów. Na potwierdzenie mojej diagnozy , można przeprowadzić ankietę wśród kadry nauczającej , z prostym pytaniem , ilu absolwentów swojej uczelni Pan/Pani by zatrudniła w swojej prywatnej firmie .
Następny problem to kadra nauczając , ostatni profesorowie, którzy mają pojęcie o rzeczywistej pracy inżynierskiej mają ponad 60 lat. Obecna kadra to efekt jedynej drogi awansu poprzez ilość publikacji w czasopismach . Ci ludzie nie mają szans na prawidłowy rozwój , ponieważ etaty są związane z olbrzymim obowiązkiem dydaktycznym i koniecznością płodzenia artykułów . Dodatkowo muszą walczyć o granty bo bez nich nie utrzymają rodziny . W najgorszej sytuacji są ci wykładowcy , którzy prowadzą laboratoria , bo nie dostają żadnych dodatkowych pieniędzy na ich eksploatacje i modernizację . Potrzebne fundusze muszą wygospodarować z swoich grantów . W wyniku takiej polityki wszystkie uczelnie rozwijają tanie kierunki , takie jak zarządzanie , marketing , informatyka teoretyczna . W wyniku tego mamy wyraźny nadmiar absolwentów po tych kierunkach , a brakuje zdecydowanie inżynierów. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest ograniczenie liczby kształconych bezpłatnie studentów , zwolni to dużą liczbę etatów dydaktycznych , które można zamienić na badawcze, przyznawane najlepszym asystentom i adiunktom, aby mogli swobodnie prowadzić swoje badania, pozostawiając im do prowadzenia specjalistyczne wykłady. Do programu nauczania trzeba wprowadzić przedmioty prowadzone przez specjalistów z poza uczelni , bo uczelnie nie posiadają ludzi kompetentnych. Aktualnie przepisy tego zabraniają. Trzeba też zdecydowanie zmienić kryteria awansu na stopnie naukowe w uczelniach technicznych , poprzez możliwość nadania habilitacji na podstawie wdrożonych dużych projektów inżynierskich i ograniczenie liczby koniecznych publikacji. Trzeba też wprowadzić po doktoracie obowiązkowy roczny staż przemysłowy, aby uzyskać etat adiunkta. Doktor który nie potrafi znaleźć pracy na normalnym rynku nie powinien być zatrudniany w uczelni.
Problemem jest też patologia w wykorzystaniu prac dyplomowych . Część jest bezprawnie wykorzystywana przez prowadzących , część jest marnowana , wiele stanowi rozwiązanie dawno znanego problemu . Prowadzący dają z reguły prace teoretyczne , ponieważ nie ma mechanizmu finansowania prac rzeczowych . Rozwiązaniem było by stworzenie ogólnopolskiej bazy tematów , oraz kontrola tematów, przez program, weryfikujący ich oryginalność .Państwo powinno stworzyć pulę prac dyplomowych zamawianych i finansowanych przez państwo.
Problemem także są państwowe granty , nie ma spójnego celu ich przyznawania , rozdział jest po znajomości , a kontrola efektów nie istnieje. Nie ma też grantów długofalowych przedłużanych w wyniku oceny celowości ich kontynuowania . Brakuje też jasnej polityki gwarantującej państwu udział w zyskach . Przykładem patologii w tej dziedzinie może być zdarzenie które znam . Zespół kompletnie nie kompetentnych ludzi zgłosił temat. Grant na pond 1mil zł został im przyznany , zespół nie zrobił nic , grant rozliczył kilku pracami dyplomowymi, które nic nie wnosiły. Recenzenci byli zaprzyjaźnieni , więc wszystko poszło gładko. Niestety jest to reguła .
Komentarze